literacka Nagroda Nobla

Lektura obowiązkowa, czyli “Wojna nie ma w sobie nic z kobiety” Swietłany Aleksijewicz

Aleksijewicz - Wojna nie ma w sobie nic z kobiety

Sta­ram się zmniej­szyć wiel­ką histo­rię do wymia­rów czło­wie­ka, żeby coś zro­zu­mieć — to naj­krót­sza defi­ni­cja meto­dy Swie­tła­ny Alek­si­je­wicz. Jej książ­ka o kobie­tach wal­czą­cych na fron­cie II woj­ny świa­to­wej jest ide­al­ną reali­za­cją tych zało­żeń. Będzie krót­ko. Spi­sy­wa­ne przez 26 lat wspomnienia

Tragiczna lojalność, czyli “Okruchy dnia” Kazuo Ishiguro

Kazuo Ishiguro - Okruchy dnia

Zeszło­rocz­ny Nobel przy­po­mniał wszyst­kim, skąd wziął się motyw kamer­dy­ne­ra opo­wia­da­ją­ce­go o histo­rii, z powo­dze­niem wyko­rzy­sty­wa­ny ostat­nio w kinie. Tyle, że tym razem nar­ra­tor jest raczej nie­sym­pa­tycz­ny. W Kamer­dy­ne­rze (tym ame­ry­kań­skim) Cecil Gaines pro­wa­dzi widza przez histo­rię USA w taki sposób,

Ile kosztuje uratowanie świata, czyli „Czarnobylska modlitwa” Swietłany Aleksijewicz

Swietłana Aleksijewicz Czarnobylska modlitwa okładka

Nie­czę­sto zda­rza się, że lite­rac­ki repor­taż jest tak przy­gnę­bia­ją­cy, jak Czar­no­byl­ska modli­twa Swie­tła­ny Alek­si­je­wicz. Tak zwa­ni Likwi­da­to­rzy, czy­li ludzie wal­czą­cy ze skut­ka­mi wybu­chu elek­trow­ni ato­mo­wej w Czar­no­by­lu, zapła­ci­li ogrom­ną cenę za ura­to­wa­nie Wschod­niej Euro­py (a być może nie tyl­ko Wschodniej)

Czarnoskóra Medea i monolog zza światów, czyli „Umiłowana” Toni Morrison

Umilowana Toni Morrison

124 był nawie­dzo­ny. Pełen dzie­cię­ce­go jadu. Wie­dzia­ły o tym kobie­ty miesz­ka­ją­ce w tym domu i wie­dzia­ły dzie­ci. Począ­tek naj­słyn­niej­szej powie­ści Toni Mor­ri­son elek­try­zu­je jak mało co w lite­ra­tu­rze. Gdy­bym miał uło­żyć listę 10 Naj­lep­szych Począt­ków Powie­ści Ever, Umi­ło­wa­na otwie­ra­ła­by pierwszą