Kozmiczny dół, czyli “Janis. Życie i muzyka” Holly George-Warren

Janis. Życie i muzyka - recenzja

Całkiem porządna biografia z szerokim tłem społeczno-kulturowym. Sporo przyjemności, nawet jeśli nie jest się specjalnym miłośnikiem piosenek Janis Joplin.

Ja nie jestem ani zade­kla­ro­wa­nym wiel­bi­cie­lem Joplin, ani psy­cho­fa­nem bio­gra­fii. A jed­nak książ­ka Hol­ly George-Warren wcią­gnę­ła mnie na dobre, odry­wa­jąc na czas jakiś od mar­twie­nia się o to, czy mamy już koro­na­wi­ru­sa, czy jesz­cze nie.

Amerykańskie życie

Pew­nie dla­te­go, że Janis. Życie i muzy­ka przy­naj­mniej w pierw­szej czę­ści odcho­dzi od sche­ma­tu typo­wej bio­gra­fii muzycz­nej, czy­li gatun­ku tłu­czo­ne­go na kilo­gra­my. George-Warren sze­ro­ko opo­wia­da o oko­licz­no­ściach wyklu­cia się sub­kul­tu­ry hip­pi­sow­skiej, począt­ko­wo trak­to­wa­nej jako nie­udol­ni naśla­dow­cy hip­ste­rów z lat 50. Tak serio — nie zda­wa­łem sobie spra­wy, że sło­wo hip­pies (hip­ste­rząt­ka) było z począt­ku okre­śle­niem pogar­dli­wym, nada­nym im przez “praw­dzi­wych” hip­ste­rów. Są tu takie smaczki.

Jest opo­wieść o ame­ri­can life poda­na w dobrym sty­lu. Dla­te­go też bio­gra­fia Janis Joplin może się świet­nie kom­po­no­wać z taki­mi pozy­cja­mi, jak San Fran­ci­sco Mag­dy Działoszyńskiej-Kossow czy The Dom Jana Błasz­cza­ka. W ogó­le typo­gra­fia Serii Ame­ry­kań­skiej Czar­ne­go zapo­wia­da rzecz na dobrym pozio­mie, jest to pewien znak jako­ści i gwa­ran­cja tego, że tekst jest czymś wię­cej niż tyl­ko biografią.

Kozmiczny dół Janis

Mniej inte­re­su­ją­ca jest dru­ga część książ­ki, już po debiu­cie zespo­łu Big Bro­ther & The Hol­ding Com­pa­ny. Bo prze­wi­dy­wal­na — Janis ćpa, Janis chle­je, Janis sypia z ran­do­mo­wy­mi typa­mi. A że dużo tego, robi się mono­ton­nie. Na szczę­ście są cał­kiem nie­złe frag­men­ty poświę­co­ne pio­sen­kom, a nar­ra­cja dość czę­sto porzu­ca na czas jakiś głów­ną boha­ter­kę, by sze­rzej nakre­ślić kon­tek­sty. Na przy­kład zmierzch Lata Miło­ści, prze­moc na kon­cer­tach ochra­nia­nych przez Hell’s Angels, kozmicz­ny dół zwią­za­ny z życiem na emo­cjo­nal­nej huś­taw­ce. Tak, jej cosmic blu­es jest rze­czy­wi­ście przejmujący.

Krótkie życia, długa biografia

Minu­sy? Jak to zwy­kle bywa z lite­ra­tu­rą non fic­tion z Ame­ry­ki, gaba­ryt jest tro­chę za duży. Czuć, że Hol­ly George-Warren się napra­co­wa­ła (4 lata pisa­nia) i żal jej było wyrzu­cać cokol­wiek do kosza. A ja tra­dy­cyj­nie odchu­dził­bym książ­kę o jakieś 20 pro­cent. Mnie wcią­gnę­ło, ale prze­cież jest tyle ksią­żek, na któ­re nie ma się czasu…

Zawsze powta­rzam, że w Sta­nach muszą pła­cić lep­szą wier­szów­kę, gdy książ­ka ma wię­cej niż 400 stron bez biblio­gra­fii. Tak to już jest.

3,5/6

PS. Nie mam żad­nej pły­ty Janis Joplin na fizycz­nym nośni­ku, a że cią­gle sie­dzę w domu na auto­kwa­ran­tan­nie (nie wiem, czy sen­sow­nej), jakoś nie spie­szy mi się na zaku­py. Ale wkle­ję swo­ją ulu­bio­ną piosenkę:

Kozmicz­ny dół, czy­li “Janis. Życie i muzy­ka” Hol­ly George-Warren
Facebooktwitterlinkedintumblrmail