Porządna próbka późnej, postmuminkowej prozy Tove Jansson. Porządna, bo w środku są aż trzy zbiory opowiadań. Cichutkich, subtelnych, szemrzących sobie. Takich, które niczego od czytelnika nie chcą, ale dają trochę uspokojenia.
Chociaż właściwie wszystko, co napisała Tove Jansson jest dla dorosłych. Muminki też. W późnych opowiadaniach nie ma bajkowych trolli, ale tematyka jest spójna z choćby taką Doliną Muminków w listopadzie. Albo i z Zimą Muminków. Jest dużo morza, są subtelnie naszkicowane relacje między ludźmi, niemal czuć fizycznie wiejący wiatr.
Trzy zbiory zebrane w tym tomie to Podróż z małym bagażem, Fair play i Listy do Klary. Najciekawszy jest ten drugi, bo w całości poświęcony jest relacji między dwiema kobietami-plastyczkami. Obie są w starszym wieku, nie ma tu narracji o namiętności, jest dużo o upływie czasu i o wspólnym wchodzeniu w późny wiek. Kontekstem biograficznym jest to związek Tove Jansson z Tuulikki Pietilą, w Muminkach przeobrażoną w Too-tiki. Nie dzieje się tu wiele, narracja jest dyskretna, za to cieszy obcowanie z czymś bardzo prywatnym, a jednocześnie uniwersalnym. Cisza w tych opowiadaniach (albo mikropowieści we fragmentach) może dać trochę wytchnienia. Mnie dała.
Tove i Tooti (jak pieszczotliwie pisarka nazywała swoją partnerkę) przejawiają się w różnych tekstach z tych zbiorków, podobnie jak łodzie, morze i domek na wyspie. Gdy bohaterki — bo to zwykle są kobiety — wyruszają gdzieś w podróż, czują się nieco zagubione i dziwią się światu, ale tonacja zawsze jest raczej pogodna, choć melancholijna. I to jest ładne.
Dobra lektura na późną jesień. Albo wczesną zimę.
4/6
PS. Ta płyta już kiedyś była na blogu. Ale co z tego? Jest wspaniała i pasuje mi do tej książki. Cztery pory roku według Bastardy, aktualnie polecam Jesień: