Lubię Guinnessa i Ulissesa, czyli „Dublineska” Vila-Matasa
Krem? Dobry! Dżem? Dobry! Wołowina? Dobra! — mówi Joey w kultowej scenie z Friendsów, w której Rachel podaje trifle z mięsem, czyli deser smakujący (zdaniem Rossa) jak stopa. Mniej więcej tak samo jest z powieścią Dublineska Enrique Vila-Matasa. Guinness? Dobry! Google? Dobre!