Jak hodować wilkołaka, czyli „Medytacje nad kuflem piwa” Jaroslava Haška

Hasek - Medytacje nad kuflem piwa

Małe wil­ko­ła­ki nale­ży w pierw­szym mie­sią­cu kar­mić krwią wołu, postę­pu­jąc tak aż do mie­sią­ca szó­ste­go, po czym juchę bydlę­cą zastą­pić nale­ży goto­wa­ny­mi otrę­ba­mi – pisał Jaro­slav Hašek, przy­szły autor słyn­ne­go Szwej­ka w cza­so­pi­śmie „Kari­ka­tu­ry” w lip­cu 1911 roku. Saty­ra wybor­na, ale jesz­cze zabaw­niej­szy jest jej kon­tekst. Nie­wie­le bar­dziej praw­do­po­dob­ne głu­po­ty Hašek wypi­sy­wał w gaze­cie „Świat Zwie­rząt”, tym razem zupeł­nie poważ­nie. Dłu­go w niej nie popra­co­wał, ale histo­ria o zmy­ślo­nych zwy­cza­jach roz­ma­itych zwie­rząt egzo­tycz­nych i udo­mo­wio­nych prze­szła na sta­łe do histo­rii lite­ra­tu­ry na kar­tach powie­ści o woja­ku Szwej­ku. Gaze­to­we humo­re­ski, przy oka­zji któ­rych przy­szły autor Szwej­ka ostrzył swo­je pió­ro, były wyda­ne przed laty w wer­sji książ­ko­wej jako Medy­ta­cje nad kuflem piwa, a dziś butwie­ją zapo­mnia­ne na pół­kach biblio­tek. Czy war­to zdmuch­nąć z nich kurz?

I tak, i nie. Bo publi­cy­sty­ka two­rzo­na przez Haška jest wyjąt­ko­wo nie­rów­na – obok inte­li­gent­nych, bły­sko­tli­wych, zabaw­nych do dziś humo­re­sek zna­leźć w niej moż­na tek­sty nud­ne, prze­ga­da­ne, peł­ne zło­śli­wo­ści (np. oso­bi­stych wycie­czek pod adre­sem gaze­to­wych i poli­tycz­nych wro­gów), a nie­rzad­ko też małost­ko­wo­ści i igno­ran­cji. Dowia­du­je­my się z nich, że Hašek nie lubił m.in. roz­ga­da­nych bacho­rów, dzien­ni­ka­rzy i wydaw­ców gazet, księ­ży, apte­ka­rzy, poli­cjan­tów, gospo­dyń domo­wych i wszyst­kich ludzi o odmien­nych poglą­dach poli­tycz­nych. Spo­ra część tek­stów Haška pisa­na jest z per­spek­ty­wy zwy­kłe­go zoila, zazdrosz­czą­ce­go star­szym i lepiej usta­wio­nym kole­gom kil­ku gro­szy (czy raczej hale­rzy) za wier­szów­kę. Ale obok nich znaj­du­ją się rze­czy wybor­ne. Jak humo­re­ska o hodow­li wil­ko­ła­ków, prak­tycz­ne pora­dy i prze­pi­sy (np. na zupę z plu­skiew) i inne, nie­mal pure non­sen­so­we żarty. 

Przy­kład? Jakiś czło­wiek pytał mnie o kon­struk­cję ste­row­ca. Odpo­wie­dzia­łem tak: S t e r o w i e c. Musi być skon­stru­owa­ny bar­dzo pre­cy­zyj­nie. W prze­ciw­nym razie nie lata. Pra­wie mon­ty­py­tho­now­ski humor, a saty­ra jest z lute­go 1914 roku. 

Moż­na stąd wysnuć cie­ka­wy wnio­sek – nie­rów­ny Szwejk, genial­ny i prze­ga­da­ny jed­no­cze­śnie, w jakiś natu­ral­ny spo­sób wyni­kał z cha­rak­te­ru auto­ra, któ­ry odda­wał tekst do dru­ku szyb­ko, bez popra­wek, nie dba­jąc o jakość publi­ka­cji (za to z nadzie­ją na szyb­ką zapła­tę). Czy to źle? Gdy powsta­ją takie klej­no­ci­ki, jak opis ołta­rza polo­we­go, któ­ry z dale­ka przy­po­mi­nał tabli­ce do bada­nia dal­to­ni­zmu u kole­ja­rzy, wszyst­ko jest w porząd­ku. Cho­ciaż publi­cy­sty­ka Haška z nie­licz­ny­mi wyjąt­ka­mi bar­dzo źle znio­sła pró­bę czasu.

I jesz­cze na koniec drob­na pocie­cha, któ­ra pły­nie z lek­tu­ry nie­rów­nej twór­czo­ści Haška – zło­śli­we, nie­kom­pe­tent­ne i stron­ni­cze dzien­ni­kar­stwo nie naro­dzi­ło się wraz z upo­li­tycz­nio­ny­mi tablo­ida­mi typu „wSie­ci”. Było z nami od zawsze, i na pra­wi­cy, i na lewi­cy. Ale sko­ro ma tak dłu­gie i boga­te tra­dy­cje, z pew­no­ścią nie znik­nie zbyt szybko.

2/5

Jak hodo­wać wil­ko­ła­ka, czy­li „Medy­ta­cje nad kuflem piwa” Jaro­sla­va Haška
Facebooktwitterlinkedintumblrmail