Polska niezgoda, czyli “Waligóra” J.I. Kraszewskiego

Powieść historyczna o Leszku Białym i okresie rozbicia dzielnicowego nie jest może porywającą opowieścią, ale stanowi ciekawe studium tradycyjnej polskiej niezgody.
Recenzje książek dobrych, złych i brzydkich. Bez zdjęć z latte przy kominku i bez śmiesznych kotków. Sautée z solą i pieprzem.
Szczerze i od serca. Recenzje książek — subiektywne, bez blogerskiego marketingu i bez uprzedzeń. O książkach piszę, bo lubię.
Powieść historyczna o Leszku Białym i okresie rozbicia dzielnicowego nie jest może porywającą opowieścią, ale stanowi ciekawe studium tradycyjnej polskiej niezgody.
Powieść biograficzna niby nie należy do gatunków reprezentujących wyżyny epiki, ale Škvorecký najwyraźniej jest cudotwórcą. Jego książka o Dvořáku to majstersztyk.
Akcja #kraszewskichallenge, którą odpaliłem jakiś czas temu wraz z kolegą, trwa w najlepsze. U mnie tym razem padło na powieść o przededniu powstania styczniowego.
Zeszłoroczna laureatka Nagrody Nike, powieść Radka Raka o Jakubie Szeli, wyglądała do mnie nawet z lodówki. I pewnie dlatego odpuściłem ją sobie, gdy było o niej głośno.
Bardzo udana książka z serii Sulina, łącząca elementy reportażu z esejem, miejscami ujmująco poetyckim. Zamiast podróży na Sycylię, przez jakiś czas niemożliwej.
Powieść historyczna o Przemyśle II i Ludgardzie (tu nazywanej Lukierdą) nie jest pozycją obowiązkową, ale też może być interesująca. Zwłaszcza, jeśli się mieszka w Poznaniu.
Nie znam żadnej pozycji z literatury dziecięcej, która tak szeroko i tak dogłębnie traktowałaby o śmierci. I choćby za to należy jej się poczesne miejsce w kanonie.
Pełny tytuł tej książki brzmi: Przenikliwe światło, słońce i cała reszta. Joy Division w ustnych relacjach. Czyli jest to zbiór świadectw z epoki, poświęcony jednemu z najważniejszych zespołów wszech czasów.
Amerykańska proza utrzymana w konwencji Godzin Cunninghama robi wrażenie ze względu na rozmach, intensywność emocjonalną i temat — epidemię AIDS z lat 80.
Uczniowie klas maturalnych pewnie nie wiedzą — ja jako ich polonista też nie wiedziałem — że między Granicą a Medalionami ukryte jest zapomniane arcydzieło polskiej literatury.