Najnowsza reedycja Inwazji jaszczurów z kapitalnymi ilustracjami Hansa Tichy szumnie zapowiada serię Świeżym okiem od Dwóch Sióstr. Edytorskie cacko, a lektura to czysta przyjemność.
Niniejsza edycja opiera się na przekładzie Jadwigi Bułakowskiej, który od lat kurzy się na półkach bibliotek, ale nie dla samego tekstu warto mieć na półce nowość od Dwóch Sióstr. Przedrukowane w środku kolorowe, popartowe prace niemieckiego grafika znakomicie dopełniają tekst Čapka, tworząc tym samym nową jakość. Na przykład w tych partiach książki, które złożone są z fejkowych artykułów naukowych i wycinków z gazet, zaprojektowana została specjalna typografia. Rewelacja! A te plakaty propagandowe… Cudo.
Oczywiście, sam tekst również cieszy. Karel Čapek w latach trzydziestych zmajstrował antyutopię w wersji prześmiewczej, z absurdalną historią o zatapiających kolejne lądy jaszczurach, co jednak nie przeszkodziło mu w oddaniu grozy zbrojących się z myślą o nowej wojnie mocarstw. Genialne są tu satyryczne warianty propagandy sowieckiej i nazistowskiej, bo jednocześnie zakorzenione w rzeczywistości i wystrzelone w kosmos.
Choćby ten wielki mur z gigantycznym napisem KAŻDY Z WAS JEST TYLE WART, ILE WYKONANA PRZEZ NIEGO PRACA.
Wygląda na to, że Čapek manifestował tu strach przed krwiożerczym kapitalizmem, traktowanym przez niego jako zagrożenie dorównujące bolszewizmowi. A jednak czytelnik współczesny przypomina sobie inne napisy z budowanych już po wybuchu Apokalipsy murów i bram.
A jeśli już o kapitalizmie mowa, od chciwości przecież zaczyna się cała draka z jaszczurami. Gdyby nie apetyt na perły, a później także żądza gigantycznego zysku paru krezusów i korporacyjnych prezesów przy użyciu darmowej pracy Płazów, nie byłoby wojny z ludzkością. Wojny, która musi się skończyć nowym potopem jako karą za chciwość.
Inwazja jaszczurów znów robi się niepokojąco aktualna. Nie ma już kolonii, nie ma przedwojennego układu sił, ale motywacje polityków i świata biznesu wyglądają identycznie, jak u Čapka. Wystarczy zamiast pracy jaszczurów podstawić węgiel, ropę albo zarządzanie kryzysem. Warto zatem odświeżyć sobie tekst sprzed prawie wieku — zwłaszcza, że edycja przepiękna, a sam tekst można będzie sobie skonfrontować z nowym przekładem z “Wolnych Lektur”.
A ja już czekam na kolejne cacka z tej serii — w przygotowaniu jest Doktor Jekyll i pan Hyde.
5/6
PS. Jak Jaszczury, to najlepiej czytać przy Doorsach, trzeciej płycie King Crimson albo przy naszym rodzimym Lizardzie. Rozważałem każdą z tych opcji, zwłaszcza Crimsonów uwielbiam (niepopularna opinia — Lizard to jedna z moich ulubionych płyt), ale zdecydowałem się na nową edycję Tales From The Artichoke Wood, bo dopiero co wyszła. I też pięknie wygląda, podobnie jak książka.