Odyseja ze zwłokami, czyli “Gdy leżę, konając” Williama Faulknera
Najpierw “Światłość w sierpniu” w przekładzie Tarczyńskiego, teraz “Gdy leżę, konając” w odczytaniu jego męża, Dehnela. Czekałem na obie. Majstersztyk amerykańskiego southern gothic. I mistrzostwo przekładu.