To jest książka, którą każdy szanujący się fan rocka po prostu musi mieć na półce. W środku znajduje się kopalnia wiedzy o niedocenionych, a nierzadko całkowicie zapomnianych kapelach ze złotej ery rocka psychodelicznego, blues rocka i hard rocka. A że jest bogata w szczegóły i pisana z pasją, raczej się kurzyć nie będzie.
Pomysł na książkę W bocznej ulicy. Historia muzyki niegranej 1968–1976 wziął się z autentycznej pasji i potrzeby dzielenia się nią z innymi. Jak to zwykle bywa z autorami piszącymi o starej muzyce, Ra’anan Chelled zbierał płyty, a w trakcie ich kolekcjonowania odkrywał, że mało znanej, a wartościowej muzyki jest więcej, niż mogłoby się z początku wydawać. I że jakoś tę pasję kolekcjonowania oraz katalogowania trzeba przelać na papier.
Wyszła świetna książka, utrzymana w klimacie felietonów, jakie niegdyś na łamach “Tylko Rocka” publikował Jacek Leśniewski. Można uznać, że W bocznej ulicy. Historia muzyki niegranej 1968–1976 najlepiej pasuje do wydanego niegdyś przewodnika płytowego po brytyjskim rocku pióra Leśniewskiego. Z tą różnicą, że tamto wydawnictwo było bliższe kompletności, a W bocznej ulicy jest wybiórcze, za to obejmuje kapele z całego świata, z obiema Amerykami na czele. Co nie zmienia faktu, że Jacek Leśniewski i Ra’anan Chelled świetnie się uzupełniają.
Konstrukcja notek wypełniających książkę W bocznej ulicy jest następująca: czytelnik dostaje krótkie bio zespołu, omówienie najważniejszych albumów, garść anegdot, przedruki archiwalnych zdjęć i okładek, a często również bonus w postaci wywiadu z muzykami. I jeszcze wskazówki typu spodobało Ci się? Posłuchaj również tego. To świetnie wpływa na użyteczność tej książki przy doraźnym czytaniu — zdejmujemy ją z półki, od niechcenia zerkamy z nadzieją, że akurat dziś odkryjemy jakiś zapomniany, a świetny album i znowu strzał w dziesiątkę! Warto dodać, że wszystkie wywiady zostały przeprowadzone specjalnie na użytek tej książki, co dodatkowo podkreśla jej wartość. Wisienką na torcie jest piękna, twarda oprawa z grafiką inspirowaną starymi, psychodelicznymi plakatami. Oko się cieszy!
Jeżeli koniecznie trzeba się do czegoś przyczepić, to jedynie do arbitralnych wyborów Ra’anana Chelleda przy doborze materiału. Wśród kapel niegranych i mało znanych pojawiają się m.in. Hawkwind i Wishbone Ash, które w Polsce (i chyba w ogóle w Europie) są znane dość dobrze, zatem zestawianie ich z naprawdę zapomnianymi grupami (jak np. Comus, Aguaturbia czy Dragonfly) może budzić pewne wątpliwości. Może w jego rodzinnym Izraelu o Wishbone Ash rzeczywiście mało kto słyszał? Poza tym silne piętno na książce odcisnęło kryterium estetyczne — Ra’anan Chelled pasjami słucha hard rocka i blues rocka, ale nie przepada za progresywnymi kapelami z dużą ilością klawiszy, dlatego przegapia sporo zespołów spod znaku EL&P (np. słowem nie wspomina o Beggars Opera czy Indian Summer). I dlatego też z książki najbardziej ucieszą się fani gitarowego rocka, natomiast wielbiciela takich płyt jak Breathe Awhile Arcadium czy As Your Mind Flies By Rare Bird mogą trochę kręcić nosem.
Za to cieszy ukłon w stronę polskich czytelników. Na potrzeby tego wydania Chelled sporządził dodatek, w którym opisał najwybitniejsze grupy z kręgu polskiego starego rocka — Test, Breakout, Klan i Nurt. Szkoda, że zabrakło debiutu SBB i Niemen Enigmatic. Ale i tak miło z jego strony.
3,5/5
PS. Na zdjęciu świeżutkie wznowienie SBB — zespołu, którego w książce zabrakło. Tym razem to nie kultowy debiut, tylko czechosłowackie Wołanie o brzęk szkła. Nadal ścisły kanon, więc miło, że GAD właśnie wypuścił reedycję.
PS2. A tu moja plejka ze starym rockiem. Jest parę zespołów z książki, jest też kilka innych. Lista jest bardzo długa, więc można przy niej czytać grube książki. Serdecznie polecam, bo przebierałem dość starannie, są tam naprawdę piękne rzeczy.
PS3. Tekst w nieco skróconej (ale tylko trochę) wersji ukazał się w 33. numerze “Lizard Magazynu”.