Ciężar nieodwołalności, czyli “Myszy i ludzie” Johna Steinbecka

Klasyk z lat 30. ubiegłego wieku zachwyca mistrzowską formą. W tej krótkiej powieści każde słowo ma ciężar starotestamentowy.

Recenzje książek dobrych, złych i brzydkich. Bez zdjęć z latte przy kominku i bez śmiesznych kotków. Sautée z solą i pieprzem.

Klasyk z lat 30. ubiegłego wieku zachwyca mistrzowską formą. W tej krótkiej powieści każde słowo ma ciężar starotestamentowy.

Reportaż o dramatycznym roku w historii Miami, gdy miasto nawiedziło kilka nieszczęść jednocześnie — zamieszki na tle rasowym, kryzys migracyjny i najazd narkotykowych karteli z Kolumbii.

Napisana zwięzłym, hermetycznym stylem powieść historyczna bez wyrazistej akcji, za to z silnie zmetaforyzowanym procesem odgradzania się od nieszczęść i grozy świata — dobra książka na 2022.

Czwarta z kolei powieść Davida Vanna wydana po polsku charakteryzuje się najlżejszym kalibrem i ładnymi opisami świata podwodnego. Ale oczywiście są też relacje międzyludzkie rodem z greckiej tragedii.

Napisana z erudycją, poruszająca powieść o przekraczaniu granicy meksykańskiej przez dzieci. Bez taniego sentymentalizmu, ale z dużym ładunkiem emocjonalnym.

Amerykańska proza utrzymana w konwencji Godzin Cunninghama robi wrażenie ze względu na rozmach, intensywność emocjonalną i temat — epidemię AIDS z lat 80.

Biograficzna opowieść o Josephie Conradzie jest dla autorki pretekstem do rozważań o naturze globalizmu i imperializmu. Nie tylko przy okazji Jądra ciemności.

Proza gęsta, gorączkowa, intensywna. Bo o przygotowywaniu się do katastrofy. Tym razem nie jest to koronawirus, tylko huragan Katrina z 2005 roku.

Genialna mikropowieść Melville’a z połowy XIX wieku to radykalne literacko studium odmowy, opierające się na jednym zdaniu — I WOULD PREFER NOT TO. Wolałbym nie. Ta konstrukcja składniowa pojawiająca się w tekście w kilku wariacjach stanowi dominantę kompozycyjną całości —

Nowy tomik prozy Patti Smith to liryczny tren dla niedawno zmarłych przyjaciół i garść obrazków z Ameryki, strzelanych polaroidem od niechcenia. Urzekających obrazków. Nie jestem miłośnikiem literackich prób Patti Smith. Zdecydowanie wolę dowolny tekst z płyty Radio Ethiopia, żeby już