Proza chimeryczna, czyli “Lodowa karuzela” Ołeha Polakowa

Odrabianie zaległości z ukraińskiej literatury najnowszej — na początek Ołeh Polakow. Dziwna książka, dość psychodeliczna, za to z Majdanem w tle.

Recenzje książek dobrych, złych i brzydkich. Bez zdjęć z latte przy kominku i bez śmiesznych kotków. Sautée z solą i pieprzem.
Szczerze i od serca. Recenzje książek — subiektywne, bez blogerskiego marketingu i bez uprzedzeń. O książkach piszę, bo lubię.

Odrabianie zaległości z ukraińskiej literatury najnowszej — na początek Ołeh Polakow. Dziwna książka, dość psychodeliczna, za to z Majdanem w tle.

“Czytelnik” przypomina kanoniczny tekst poświęcony Rosji — ten spisany przez Kapuścińskiego i wydany w latach 90-tych. Jak się okazuje, jest to pozycja jak najbardziej na czasie.

Napisana zwięzłym, hermetycznym stylem powieść historyczna bez wyrazistej akcji, za to z silnie zmetaforyzowanym procesem odgradzania się od nieszczęść i grozy świata — dobra książka na 2022.

Druga (po Inwazji jaszczurów) ilustrowana reedycja klasyki z powalającymi ilustracjami w serii “Świeżym okiem” Dwóch Sióstr. Znowu piękna rzecz ciesząca oko.

Introwertyczni bohaterowie i dekonstrukcja świata postępująca z tomu na tom coraz bardziej — fantasy dla zaawansowanych. Dobre, bo ta historia nie mizdrzy się do gustów czytelników.

Czwarta z kolei powieść Davida Vanna wydana po polsku charakteryzuje się najlżejszym kalibrem i ładnymi opisami świata podwodnego. Ale oczywiście są też relacje międzyludzkie rodem z greckiej tragedii.

Klasyczna powieść Máraiego, powstała na chwilę przed “Żarem”, utrzymana w podobnej poetyce i tonacji — to dobra rekomendacja dla uważnej lektury.

Napisana z erudycją, poruszająca powieść o przekraczaniu granicy meksykańskiej przez dzieci. Bez taniego sentymentalizmu, ale z dużym ładunkiem emocjonalnym.

Nowy przekład Ulissesa autorstwa Macieja Świerkockiego i przewodnik po lekturze wysmażony przez tłumacza wessały mnie na dwa miesiące. Mogłem powiedzieć tylko to, co Molly w ostatnich słowach monologu — tak zrobię to Tak.

Instant Classic jest labelem muzycznym, którego katalog bardzo sobie cenię — niektóre z płytek gościły już tutaj na blogu jako towarzystwo dla książek. Tym razem wydało właśnie książkę.