A simple story, czyli “Stoner” Johna Williamsa

Zwykle narzekam na to, że w literaturze współczesnej nie ma klasycznych fabuł i narracji, więc ta ocalona od zapomnienia amerykańska powieść z lat 60. trafia akurat w mój gust.

Recenzje książek dobrych, złych i brzydkich. Bez zdjęć z latte przy kominku i bez śmiesznych kotków. Sautée z solą i pieprzem.

Zwykle narzekam na to, że w literaturze współczesnej nie ma klasycznych fabuł i narracji, więc ta ocalona od zapomnienia amerykańska powieść z lat 60. trafia akurat w mój gust.

Czeski prozaik Jaroslav Rudiš napisał książkę non fiction o swojej największej miłości — kolei. Rozkładach jazdy, lokomotywach, składach, torach, dworcach i dworcowych knajpach.

Druga powieść afroamerykańskiej pisarki, znowu o tożsamości imigrantów, ale też o uzależnieniu od opiatów i o poszukiwaniu Boga przez osobę niewierzącą.

W Danii to były trzy autobiograficzne książki — Dzieciństwo, Młodość i Uzależnienie. Pierwsze dwie plasują się niedaleko Annie Ernaux (zwłaszcza Bliskich). Trzecia to trudna w odbiorze relacja z uzależnienia od opiatów.

Ta książka jest naprawdę pięknie ilustrowana, na pierwszy rzut oka lekka i żartobliwa, a w sumie stanowi traktat o moralności, nędzy ludzkiej kondycji i o tym, że całe zło bierze się z człowieka i tylko z niego. A wszystko to pokazuje Szatan we własnej osobie.

Tym razem dwie książki, jedna grubaśna, a druga bardzo chudziutka. Trieste Centrale to niby tylko suplement, za to bardzo stylowo wydany, z ładnymi ilustracjami. A Ostatnia podróż Winterberga jest powieścią bardzo uroczą.

Mistrzostwo formy i języka, bardzo intensywna, niemal fizycznie osaczająca proza, dużo intelektualnej przyjemności płynącej z odświeżania klasycznych historii i konwencji. Opowiadania Angeli Carter to pozycja mocna i ważna.

Powieść z Czeskich Budziejowic, a ja bardzo lubię Czeskie Budziejowice. I smutna, i zabawna. I straszna, bo o śmierci, i przyjemna, bo o miłości. Strzałeczka wychyla się raz w jedną, raz w drugą stronę.

Pięknie wydany tom, z ładną okładką i przyjemną czcionką. Wydawnictwo Poznańskie potrafi zrobić to dobrze. A w środku przemówienia okolicznościowe i eseje ważnej pisarki.

Krótka powieść o miłości i książkach. W standardowym stylu nowej prozy realistycznej, bez stylistycznych ozdobników ani bogatego języka, za to dość wiarygodna i zapraszająca do kilku refleksji.