Moja zaginiona Księga, czyli “Rork” Andreasa
Zeszłoroczne wznowienie Rorka — a właściwie pierwszy z dwóch tomów — sprawiło mi radość niezmierną. Bo to moja zagubiona Księga, niczym ta z Sanatorium pod Klepsydrą! U Brunona Schulza zaginiona Księga okazuje się zbiorem tandety, gazetowych wycinków z sensacyjnymi reklamami