Obrazki z Pomorza, czyli „Tu mówi Polska” Cezarego Łazarewicza

Tu mówi Polska - recenzja

Zbiór repor­ta­ży z Pomo­rza z prze­ło­mu lat dzie­więć­dzie­sią­tych i dwu­ty­sięcz­nych? Wła­śnie na taką książ­kę cze­ka­łem. Jako chło­pak z oko­lic Koło­brze­gu (pod­sta­wów­ka przy kosza­rach nad morzem, matu­ra 2000, tra­sy rowe­ro­we szla­kiem pope­ge­erow­skich wio­sek) po pro­stu nie mogłem się na nią nie cie­szyć. Tu mówi Pol­ska Ceza­re­go Łaza­re­wi­cza to repor­ta­że o moich oko­li­cach, ale też o nie­zli­czo­nych zabi­tych decha­mi dziu­rach, któ­re defi­niu­ją toż­sa­mość ludzi z Ziem Odzyskanych.

A chy­ba naj­bar­dziej wyróż­nia ich poczu­cie tym­cza­so­wo­ści. Taka spe­cy­ficz­na nie­umie­jęt­ność przy­wią­za­nia się do miej­sca i zadba­nia o to, co się posia­da. Znam to z wła­sne­go podwór­ka i z histo­rii moich bli­skich, zna­jo­mych, sąsia­dów. Koło­brzeg to i tak wyż­szy level, bo tu tury­ści zosta­wia­ją pie­nią­dze. Dużo gorzej jest w wio­skach i małych mia­stecz­kach na Poje­zie­rzu Draw­skim, mię­dzy Ust­ką i Sław­nem, pod Szcze­ci­nem i w innych zakąt­kach tego zanie­dby­wa­ne­go przez całe dzie­się­cio­le­cia regionu.

Lepper był spod Darłowa

To wciąż jest bar­dzo widocz­ne. Zwłasz­cza, gdy się jedzie samo­cho­dem nad morze (robię to czę­sto, jeż­dżę z Pozna­nia do rodzi­ców, zawsze przez Wałcz) i z powro­tem. W zachod­nio­po­mor­skim nic się nie opła­ca, cha­łu­py zanie­dba­ne, szop­ki się roz­sy­pu­ją. Dopie­ro za Trzcian­ką zaczy­na­ją się jakieś inwe­sty­cje, lep­sze maszy­ny rol­ni­cze na podwór­kach, za to zni­ka z nich złom. Jago­dy i kur­ki kupu­je­my tro­chę wcze­śniej, przy poli­go­nie za Cza­plin­kiem. To niby jesz­cze zachod­nio­po­mor­skie, ale jakoś nie­któ­rym ludziom opła­ca się wstać o świ­cie i zbie­rać grzy­by na poli­go­nie. W pół­noc­nej czę­ści woje­wódz­twa mówią, że nie war­to. Nic dziw­ne­go, że to wła­śnie tu zaczę­ła się Samo­obro­na. Zresz­tą, Lep­per był spod Darłowa.

tu mówi polska - zachodniopomorskie
Typo­wy obra­zek z zachod­nio­po­mor­skie­go, Połczyn albo Cza­pli­nek — nie pamiętam

I wła­śnie o tym są repor­ta­że Łaza­re­wi­cza zebra­ne w książ­ce Tu mówi Pol­ska. O Lep­pe­rze, pod­pa­la­czach, szwedz­kich tury­stach, Niem­cach przy­jeż­dża­ją­cych oglą­dać rodzin­ne stro­ny, pora­dziec­kim poli­go­nie wyna­ję­tym przez NATO (któ­re­mu nie uda­ło się roz­krę­cić gospo­dar­ki), eme­ry­to­wa­nych kla­wi­szach z obo­zu dla inter­no­wa­nych w sta­nie wojen­nym… Ale przede wszyst­kim o tym, że nic się nie opła­ca, że roz­kra­dli, że Nie­miec przyj­dzie i zabie­rze. Wie­rzę Łaza­re­wi­czo­wi na sło­wo, bo nasłu­cha­łem się tego od dziec­ka. Taka spe­cy­fi­ka regio­nu. A może naro­du? Mam nadzie­ję, że nie.

Bez komentarza?

Siła tych repor­ta­ży tkwi w auten­tycz­no­ści. To są wia­ry­god­ne obraz­ki z Pomo­rza, dru­ko­wa­ne wcze­śniej w „Gaze­cie Wybor­czej” i w „Poli­ty­ce”, a teraz zebra­ne w jed­nym tomie. Szko­da tyl­ko, że zosta­ły one prze­dru­ko­wa­ne bez żad­ne­go komen­ta­rza. Łaza­re­wicz wymy­ślił sobie for­mu­łę otwar­tą, zatem jego tek­sty są pozba­wio­ne puen­ty. W for­ma­cie gaze­to­wym to się pew­nie spraw­dza­ło, ale wyda­nie książ­ko­we aż się pro­si o jakąś pró­bę pod­su­mo­wa­nia, albo przy­naj­mniej wyja­śnie­nia, jak zakoń­czy­ły się opi­sy­wa­ne histo­rie. Nie dowia­du­je­my się, jakie były dal­sze losy pod­pa­la­czy ze Sta­re­go Chwa­li­mia albo księdza-pedofila ze Sta­ro­gar­du Gdań­skie­go. Tro­chę szkoda.

Nato­miast zapo­wie­dzia­ny we wstę­pie klucz, według któ­re­go miał być selek­cjo­no­wa­ny mate­riał (repor­ta­że z ponie­miec­kich ziem), gubi mniej wię­cej po 1/4 książ­ki. W środ­ku jest groch z kapu­stą, a nie­któ­re histo­rie po pro­stu mogły wyda­rzyć się gdzie­kol­wiek w Pol­sce. Zwłasz­cza te zwią­za­ne z roz­cza­ro­wa­niem poko­le­nia Soli­dar­no­ści po prze­mia­nach ustro­jo­wych. Tu kry­te­rium geo­gra­ficz­ne tro­chę zawodzi.

Ale to i tak bar­dzo cie­ka­wy zbiór. I jak to zwy­kle bywa z tek­sta­mi o współ­cze­snej Pol­sce – kon­klu­zje są raczej gorz­kie. Zresz­tą, prze­czy­taj­cie sami.

3,5/5

I fuckin' love zachodniopomorskie!
I fuc­kin’ love zachodniopomorskie!
Obraz­ki z Pomo­rza, czy­li „Tu mówi Pol­ska” Ceza­re­go Łazarewicza
Facebooktwitterlinkedintumblrmail
Tagged on: