Nowy zbiór kresowych reportaży z Czarnego to sześć krótkich opowieści o niezrealizowanych do końca marzeniach z okresu II RP — m.in. o porcie śródlądowym, południowym kurorcie i wschodniej twierdzy.
Od razu trzeba zaznaczyć — Wieża Eiffla nad Piną to sześć osobnych historii, które nie mają pretensji do tworzenia całościowej narracji o kresach. Poszczególne reportaże można czytać osobno i pewnie powstawały właśnie jako osobne teksty. Dwa z nich są autorstwa Anny Smółki (o Pińsku i Wilnie), a cztery Agnieszki Rybak (Brześć, Janowa Dolina, Zaleszczyki i Mosty). Mnie najbardziej zainteresowały dwa reportaże, o bazaltowych kamieniołomach w Janowej Dolinie i o letniskowym kurorcie w Zaleszczykach. Zwłaszcza ten ostatni tekst, z polskim rządem uciekającym przez Zaleszczyki do Rumunii we wrześniu 1939, robi spore wrażenie.
Trochę szkoda, że teksty są nierówne — obok bardzo ciekawych obrazków ze wschodu (np. letniskowe zwyczaje w Zaleszczykach i życie codzienne biedoty w Pińsku) dostajemy trochę mniej interesujące, za to niezmiennie skrupulatne relacje z wielkich inwestycji II RP, np. budowy zakładów produkujących sklejkę. Za to w bonusie jest garść mniej znanych zdjęć z międzywojnia, które aż proszą się o ładny album. Perłą w koronie jest ilustracja z okładki — niesamowite, sugestywne zdjęcie kopalni bazaltu, porównanej w tekście do plisowanej spódnicy.
Podtytuł książki (Kresowe marzenia II RP) sugeruje, że będzie dominował ton nostalgiczny. I rzeczywiście tak jest, ale bez resentymentu. Wieżę Eiffla nad Piną wypełniły teksty skoncentrowane na architekturze, przemyśle, turystyce i historii, a nie na tęsknocie za utraconą wielkością. Autorki nie nawołują do odzyskiwania Lwowa, raczej zastanawiają się nad tym, jakby to było, gdyby Pińsk rzeczywiście stał się drugą Gdynią. Są chłodne, profesjonalnie zdystansowane wobec tematu. Tylko pod koniec każdego z reportaży rzucają dyskretne światło na ruinę, do której doprowadziły opisywane tereny II wojna światowa i komunizm.
Wieża Eiffla nad Piną z pewnością nie wyczerpuje tematu kresów, ale ciekawie koresponduje z innymi tekstami o wschodnich, polsko-ukraińskich, polsko-białoruskich i polsko-litewskich stosunkach, tak często gorzkich i dramatycznych. Takich jak Syrop z piołunu Pawła Smoleńskiego czy ukraińskie reportaże Szczerka.
3,5/5