Etnohorror, czyli “Dżozef” Jakuba Małeckiego

Koszmarna historia o drewnianym koźle mieszkającym w umyśle bohatera to bardzo sugestywny miks folkloru i grozy. Trudno się oderwać.
Recenzje książek dobrych, złych i brzydkich. Bez zdjęć z latte przy kominku i bez śmiesznych kotków. Sautée z solą i pieprzem.
Koszmarna historia o drewnianym koźle mieszkającym w umyśle bohatera to bardzo sugestywny miks folkloru i grozy. Trudno się oderwać.
Całkiem porządna biografia z szerokim tłem społeczno-kulturowym. Sporo przyjemności, nawet jeśli nie jest się specjalnym miłośnikiem piosenek Janis Joplin.
Proza gęsta, gorączkowa, intensywna. Bo o przygotowywaniu się do katastrofy. Tym razem nie jest to koronawirus, tylko huragan Katrina z 2005 roku.
Oczywiście, nie tylko punk rocka. Rafał Księżyk pisze w Dzikiej rzeczy o całości zjawisk okołorockowych z lat 1989–1993. Jest do czego wracać!
Przejście Statovci jest powieścią o poszukiwaniu tożsamości, seksualności, własnego kąta na świecie. Ciekawa pod względem socjologicznym, literacko nierówna.
Obszerna powieść Škvorecký’ego jest bliska temu, co uważam za wzorzec literatury. Śmieszy, wzrusza, oburza, wciąga bez reszty. Bez tanich efektów.
Trzyczęściowa epopeja o żydowskiej diasporze żyjącej w Nowym Jorku pod koniec lat 40. XX wieku to piękny tekst napisany z ogromnym rozmachem. Powieść towarzyszyła mi przez ostatnie pół roku z nawiązką.
Fuerte to bardzo pięknie ułożona opowieść o wyspie, sięgająca i do Homera, i do historii kolonializmu. Jest Don Kichot i są XX-wieczne ludobójstwa. Ciekawa i poruszająca lektura.
Klasyka literatury brukowej i proto-SF w jednym. Krakatit Čapka to rzecz mądra, zabawna i przaśna — wszystko w jednym.
Nowiutka powieść Małeckiego nie wnosi do młodej prozy polskiej nic szczególnie nowego, ale fragmenty poświęcone II wojnie światowej są warte uwagi i wybijają się ponad średnią. Widać, że pisarz włożył w nie kawał serca.