O niewierze, ale w sumie to o wierze — “Poza królestwo” Yaa Gyasi
Druga powieść afroamerykańskiej pisarki, znowu o tożsamości imigrantów, ale też o uzależnieniu od opiatów i o poszukiwaniu Boga przez osobę niewierzącą.
Recenzje książek dobrych, złych i brzydkich. Bez zdjęć z latte przy kominku i bez śmiesznych kotków. Sautée z solą i pieprzem.
Druga powieść afroamerykańskiej pisarki, znowu o tożsamości imigrantów, ale też o uzależnieniu od opiatów i o poszukiwaniu Boga przez osobę niewierzącą.
W Danii to były trzy autobiograficzne książki — Dzieciństwo, Młodość i Uzależnienie. Pierwsze dwie plasują się niedaleko Annie Ernaux (zwłaszcza Bliskich). Trzecia to trudna w odbiorze relacja z uzależnienia od opiatów.
Książka z mojej listy wstydu, nareszcie wykreślona. Kiedyś znokautował mnie humor powieści Tortilla Flat, później urzekł język Myszy i ludzi. Grona gniewu to jednak wyzwanie.
Ta książka jest naprawdę pięknie ilustrowana, na pierwszy rzut oka lekka i żartobliwa, a w sumie stanowi traktat o moralności, nędzy ludzkiej kondycji i o tym, że całe zło bierze się z człowieka i tylko z niego. A wszystko to pokazuje Szatan we własnej osobie.
Tym razem dwie książki, jedna grubaśna, a druga bardzo chudziutka. Trieste Centrale to niby tylko suplement, za to bardzo stylowo wydany, z ładnymi ilustracjami. A Ostatnia podróż Winterberga jest powieścią bardzo uroczą.
Dramatów czytam mało, ale jakoś tak wyszło ostatnio, że coś wpadło w łapki. Były Wady snu, a teraz Sztuka o Bardzo Długim Tytule.
Mistrzostwo formy i języka, bardzo intensywna, niemal fizycznie osaczająca proza, dużo intelektualnej przyjemności płynącej z odświeżania klasycznych historii i konwencji. Opowiadania Angeli Carter to pozycja mocna i ważna.
Czeski dramat w zaświatach — to brzmi dobrze. W jakimś czyśćcu czyszczą się: Virginia Woolf, Sylvia Plath i Ivana Trump. Muszą przemielić, zjeść i przetrawić swoją spuściznę literacką i to też brzmi dobrze.
Mój drugi po Mieście i mieście kontakt z sajfajem Chiny Miéville’a był doświadczeniem radosnym, bo źródłem przyjemności był przede wszystkim język. A właściwie Język, bo chodzi o kod, jakim bohaterowie porozumiewają się z Obcymi.
Powieść wspomnieniowa z Łotwy o słuchaniu metalu i dorastaniu w najntisach w Europie Wschodniej. Nigdy nie byłem prawdziwym metalem i chyba jestem ciut młodszy (tylko ciut), ale i tak jestem w targecie.