non-fiction

Rosja bez cenzury, czyli “Przyszło nam tu żyć” Jeleny Kostiuczenko

Kostiuczenko

Kil­ka­na­ście repor­ta­ży rosyj­skiej dzien­ni­kar­ki śled­czej, Jele­ny Kostiu­czen­ko, wła­śnie wyszło w pol­skim prze­kła­dzie nakła­dem Czar­ne­go. To dobra robo­ta dzien­ni­kar­ska i garść nie­po­ko­ją­cych sygna­łów z Rosji. Nie­po­ko­ją­cych, bo sku­pia­ją­cych się albo na pato­lo­giach spo­łecz­nych (prze­moc, pro­sty­tu­cja, nar­ko­ty­ki, gang­ster­ka, homo­fo­bia), albo na kon­flik­tach zbrojnych

Idzie skacząc po górach, czyli “Kiczery” Adama Robińskiego

Kiczery

Nowa książ­ka Ada­ma Robiń­skie­go skła­da się z zapi­sków z podró­ży po Biesz­cza­dach. Kicze­rom naj­bli­żej do kon­wen­cji książ­ki podróż­ni­czej, w typo­wym dla Czar­ne­go kli­ma­cie — tro­chę nostal­gicz­nym, tro­chę sen­nym, z domi­nu­ją­cą nad wszyst­kim przy­ro­dą. Ostat­ni kwar­tał 2019 roku upły­nął mi pod

Szkoła i przemoc, czyli “Powrót do Reims” Didiera Eribona

Eribon

Kró­ciut­ki esej fran­cu­skie­go socjo­lo­ga i filo­zo­fa to coś w rodza­ju inte­lek­tu­al­nej auto­bio­gra­fii, ale też szkic wyzna­cza­ją­cy kil­ka bar­dzo waż­nych myśli poświę­co­nych homo­fo­bii, sła­bo­ści nowej lewi­cy i repre­syj­no­ści sys­te­mu edu­ka­cji. Z grub­sza wyglą­da to tak: Eri­bon dłu­go myśli, że jego wyjazd

Szukając Jante, czyli “Dwunaste: Nie myśl, że uciekniesz” Filipa Springera

Springer - Dwunaste

Jan­te to kra­ina wyobra­żo­na, prze­strzeń kul­to­wej duń­skiej powie­ści i rewers hyg­ge. Szu­ka­nie Jan­te to pró­ba nama­ca­nia ska­zy na ide­al­nym obraz­ku duń­skiej idyl­li spo­łecz­nej. Jest w tym i kom­pleks pol­ski, i fascy­nu­ją­ca histo­ria. Deka­dę temu sza­lo­ną popu­lar­no­ścią cie­szy­ły się szwedz­kie i

Widokówki z Hitlerem, czyli “Wakacje w Trzeciej Rzeszy” Julii Boyd

wakacje w trzeciej rzeszy

Książ­ka Julii Boyd to dość lek­ko­straw­na nar­ra­cja histo­rycz­na o naro­dzi­nach i zmierz­chu nazi­mu opar­ta na rela­cjach ludzi podró­żu­ją­cych do Trze­ciej Rze­szy. Bar­dzo wcią­ga­ją­ca, choć nie­po­głę­bio­na. Przy­znam szcze­rze, że Waka­cje w Trze­ciej Rze­szy pozy­tyw­nie mnie zasko­czy­ły. Spo­dzie­wa­łem się roz­my­dlo­nej, napom­po­wa­nej do